Od czasu śmierci słonicy Kingi, poznańska radna PiS prowadzi w ogrodzie zoologicznym kontrolę. Jej zdaniem, na terenie poznańskiego zoo dochodzi do naruszeń, które wpływają na bezpieczeństwo i byt zwierząt. Popierają ją partyjni koledzy, a także część mieszkańców i byłych pracowników ogrodu. Zdaniem Jemielity, obecny dyrektor ogrodu nie radzi sobie na stanowisku, a podejmowane przez niego decyzje przyczyniają się do pogorszenia stanu zdrowia, a choćby śmierci mieszkańców ogrodu.
Jej regularne raporty z zoo i informacje zamieszczane od kilku miesięcy m.in. w mediach społecznościowych, przyczyniły się do krytyki zoo i jego władz. To z kolei nie podoba się dyrektorowi Piotrowi Przyłuckiemu, który w poniedziałek opublikował wezwanie do zaprzestania naruszania jego dóbr osobistych przez radną.
Dyrektor wskazał, iż od maja 2025 roku radna „systematycznie podważa jego kompetencje zawodowe, bezpardonowo atakując zarówno jego, jak i Ogród Zoologiczny, w którym pracuje”. Jego zdaniem, radna „wielokrotnie opiera się na informacjach niesprawdzonych i nierzetelnych” i nie uwzględnia „delikatnej” sytuacji, w jakiej znalazł się Ogród po zawieszeniu w obowiązkach byłej dyrektor oraz postawienia jej zarzutów.
„Nie wzrusza też Pani trud podjętego przeze mnie zadania polegającego na odbudowie podupadłego i wymagającego wielkich nakładów finansowych zoo” – wskazał w piśmie
Wśród przykładów oskarżeń bez podstaw podał m.in. kwestię eutanazji psa Czarnka, która to była badana zarówno przez Izbę Lekarsko-Weterynaryjną, jak i Prokuraturę i żadna instytucja nie znalazła nieprawidłowości przy decyzji dyrektora.
Na pismo odpowiedziała radna podczas dzisiejszego briefingu prasowego, na który zaprosiła wraz z posłem Bartłomiejem Wróblewskim.
Poseł wskazał na zaniepokojenie i zbulwersowanie nie tylko mieszkańców Poznania, ale i Wielkopolski w związku z „całą serią skandali dot. poznańskiego ogrodu zoologicznego”. Odniósł się do niedawnej śmierci słonicy Kingi. Do niej odniosła się także radna Ewa Jemielity, która przedstawiła dziennikarzom działania, jakie podejmowane były po upadku słonicy.
Jak wskazała, dopiero po 5 godzinach od upadku, rozpoczęły się działania ratunkowe, mające na celu jej podniesienie. Jej zdaniem, opieszałość pracowników zoo i dyrektora wydającego decyzję, przyczyniły się do śmierci słonicy.
„Jeśli to jest pomoc to ja dziwię się tej żałobie, temu szlochowi pana dyrektora Przyłuckiego, ponieważ to nie była żadna pomoc. Tam naprawdę popełniono serię błędów” – przekazała podczas konferencji
Radna przekazała, iż złoży zawiadomienie do prokuratury w sprawie nieprawidłowości w ogrodzie oraz iż „jeśli pan Przyłucki twierdzi inaczej, to spotkamy się w sądzie”.

                                                    7 godzin temu
                    


