Kamasja – mało znana, ale polecana na rabaty

4 godzin temu
Zdjęcie: Kamasja – mało znana, ale polecana na rabaty


Kamasja jest mało znaną i rzadko spotykaną na działkach roślina cebulowa, zimująca w gruncie. Warto jednak posadzić ją w ogrodzie na rabatach kwiatowych, gdyż jest to łatwa w uprawie, a jednocześnie bardzo atrakcyjna. Cebule wysadzić można jeszcze teraz.

Wysokość kamasji sięga od 40 do 100 cm zależnie od gatunku, odmiany i wielkości cebul. Wiosną z cebuli wyrastają wąskie, mieczowate, długie odziomkowe, zebrane w kępki liście. Z nich zaś wyrastają wzniesione, sztywne, nagie i okazałe pędy, zwieńczone okazałym, groniastym kwiatostanem. Pęd kwiatostanowy jest złożony z niedużych i licznych gwiazdkowatych kwiatów w kolorach białych, blado lub ciemnoniebieskich – zależnie od odmiany. Kwiaty są miododajne. Kamasje kwitną w końcu kwietnia, przez maj, do początków czerwca w zależności od tego, czy w danym roku nadejdzie wczesna, ciepła wiosna oraz od tego z jakim gatunkiem czy odmianą kamasji mamy do czynienia.

Roślina znajduje zastosowanie na rabatach kwiatowych. Najlepiej sadzić w ją grupach, co daje piękny efekt wertykalny.

Jak uprawiać kamasję?

– Cebule wysadzamy we wrześniu – październiku i robimy to na głębokość trzykrotnej ich wysokości. Ponieważ stanowią one przysmak dla myszy i nornic, wskazane jest wysadzanie cebul w koszyki do tego przeznaczone. Kamasja wymaga gleby próchnicznej i wilgotnej, ale przepuszczalnej oraz dobrze nawiezionej. Należy przed sadzeniem zastosować nawóz z potasem i fosforem, a wiosną 2-3 krotnie zasilić rośliny nawozem wieloskładnikowym. Przyjmuje się, iż cebule kamasji są mrozoodporne, ale o ile sadzi się je późno i zima jest mroźna oraz bezśnieżna, wówczas wskazane jest przykryć miejsce ich wysadzenia stroiszem. W razie suszy rośliny w trakcie wegetacji podlewamy. Przekwitłe kwiatostany usuwamy z rośliny. Wskazane jest wykopywanie roślin na okres ich spoczynku – w końcu czerwca. Po przesuszeniu i oczyszczeniu cebul, przechowujemy je w przewiewnym, ocienionym pomieszczeniu do ponownego wysadzenia – mówi Edward Galus, prezes Polskiego Związku Działkowców Okręgu Świętokrzyskiego.



Idź do oryginalnego materiału