Od wieków wierzymy, iż kwiaty potrafią mówić własnym językiem. Wyrażają miłość, żal, nadzieję i tęsknotę, choćby wtedy, gdy brakuje słów. Na cmentarzach ich symbolika nabiera szczególnego znaczenia, bo to właśnie one oddają pamięć i emocje, które w sobie nosimy. Nie każda roślina jednak pasuje do takiego miejsca. Warto wiedzieć, jakich kwiatów lepiej nie przynosić na grób, by uniknąć faux-pas.
REKLAMA
Zobacz wideo Przesadzajcie, a urośniecie! Oto, jak powinno się przesadzać rośliny doniczkowe!
Jakich kwiatów nie należy kupować na cmentarz? Takie wiązanki to zły pomysł
Choć wydaje się, iż każdym kwiatem można wyrazić pamięć i szacunek, nie wszystkie pasują do atmosfery cmentarza. Dobrym przykładem są róże. Czerwone kojarzą się z namiętnością i romantycznym uczuciem, więc lepiej zostawić je na walentynki niż na nagrobku. Białe mają spokojniejszą symbolikę, ale gwałtownie tracą świeżość. Z podobnego powodu nie poleca się tulipanów, hiacyntów ani frezji. Choć wyglądają delikatnie i elegancko, więdną po kilku dniach, tracąc swój urok.
Kontrowersje od lat budzą goździki. Wiele osób wciąż przynosi je na groby, jednak według przesądów mogą przynosić nieszczęście. Ich znaczenie wiąże się z płomiennym uczuciem i pożądaniem, więc złożone na grobie mają symbolicznie "grzebać" szanse na miłość. Niektórzy wierzą też, iż mogą osłabić relacje z bliskimi. Warto unikać również kwiatów w jaskrawych, neonowych kolorach. W kulturze europejskiej intensywne barwy oznaczają euforia i ekspresję, podczas gdy stonowane odcienie podkreślają spokój, refleksję i powagę chwili.
Znaczenie ma także pochodzenie kwiatów. Niektórzy wykorzystują ślubne wiązanki, przenosząc je później na groby bliskich. To jednak błąd. W ludowych wierzeniach takie działanie przynosi pecha. Kwiaty z ceremonii zaślubin symbolizują szczęście i pomyślność, więc złożenie ich na cmentarzu ma odwracać los, jakbyśmy oddawali w ofierze euforia własnego życia. Lepiej zachować je na pamiątkę lub podarować komuś z rodziny, zamiast przenosić do miejsca pamięci.
Cmentarz - zdjęcie ilustracyjneFot. Łukasz Wądołowski / Agencja Wyborcza.pl
Jakie kwiaty najlepiej sadzić na cmentarzu? Postaw na odpowiednie gatunki
Nie każda roślina poradzi sobie w trudnych warunkach, jakie panują na cmentarzach. Latem słońce potrafi wypalić choćby najpiękniejsze kwiaty, a jesienią i zimą przymrozki błyskawicznie niszczą delikatne liście. Najgorzej znoszą to okazy jednoroczne o cienkich płatkach i miękkich łodygach, które wymagają regularnego podlewania i ochrony przed wiatrem. Do takich należą np. petunie, pelargonie, aksamitki, begonie, lobelie i niecierpki. Choć piękne, gwałtownie tracą formę, jeżeli zabraknie im wody lub pojawi się pierwsza chłodniejsza noc.
Nie sprawdzają się też rośliny egzotyczne i ciepłolubne, jak kalanchoe czy lawenda francuska. W otwartym terenie i bez osłony nie mają szans przetrwać dłużej niż kilka tygodni. Nie najlepszym pomysłem są również rośliny o dużych, mięsistych kwiatach, które nie znoszą wilgoci. Podczas jesiennych deszczów mogą gnić w donicach, zwłaszcza jeżeli ziemia nie ma odpływu.
Zamiast roślin delikatnych, lepiej wybrać gatunki, które dobrze znoszą zarówno słońce, jak i chłód. Na cmentarzach świetnie sprawdzają się sukulenty: rojnik, rozchodnik i skalnica. Nie potrzebują częstego podlewania, a ich grube liście magazynują wodę na dłużej.
Jesienią oraz zimą niezawodne są chryzantemy, wrzosy, barwinek i bluszcz - odporne, zimozielone i nieposiadające zbyt wygórowanych wymagań. Wiosną można postawić na bratki, które dobrze znoszą przymrozki, a latem na portulakę lub begonię stale kwitnącą. Te gatunki są dekoracyjne, wytrzymałe i przez długi czas zachowują świeży wygląd, choćby gdy pogoda nie sprzyja. Czy wierzysz, iż niektóre kwiaty lub kolory przynoszą pecha? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.