Zespół Katedry i Zakładu Mikrobiologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu (UMW), we współpracy z innym jednostkami uczelni, od lat prowadzi badania, które mają na celu zrozumienie, w jaki sposób mikroflora jelitowa może oddziaływać na nasz organizm. Naukowców UMW szczególnie interesuje jej wpływ na pracę mózgu, zwłaszcza w kontekście rozwoju chorób neurodegeneracyjnych.
Endotoksyny
– Coraz więcej osób cierpi na takie schorzenia, a my staramy się zrozumieć, dlaczego się rozwijają – mówi prof. Beata Sobieszczańska, kierownik Katedry i Zakładu Mikrobiologii UMW. – W naszym jelicie żyje wiele bakterii, w tym te Gram-ujemne, które posiadają endotoksyny w swojej błonie komórkowej. Kiedy np. nieprawidłowo się odżywiamy, jesteśmy zestresowani lub przez dłuższy czas stosujemy niektóre leki, dochodzi do zwiększenia przepuszczalności jelit. Umożliwia to przenikanie endotoksyn do mózgu – dodaje.
Badając, czy endotoksyny mogą oddziaływać na mózg, naukowcy UMW wykazali, iż choćby bardzo niskie stężenia tych substancji mogą wpływać na mikroglej – komórki, które regulują funkcjonowanie neuronów w mózgu. jeżeli mikroglej nie działa prawidłowo, cały mózg zaczyna funkcjonować nieprawidłowo.
Przykładem nieprawidłowej diety, która prowadzi do zwiększonej przepuszczalności jelit są posiłki bogate w tłuszcze nasycone. Po takim daniu człowiek czuje się senny i ociężały, a nie tylko najedzony i zadowolony, jak to powinno być. I nie jest to przypadek.
– To wynik działania cytokin, czyli substancji wydzielanych przez komórki układu odpornościowego wyrzucane do krwi w odpowiedzi na endotoksynę przeciekającą z jelita, które wpływają na nasz mózg – tłumaczy prof. Beata Sobieszczańska. – U zdrowych i na ogół prawidłowo odżywiających się osób taki efekt jest krótkotrwały. jeżeli jednak przepuszczalność jelit jest zaburzona całymi latami, endotoksyny wciąż krążą w organizmie. Wprawdzie nasz organizm ma wspaniałe możliwości oczyszczania krwi z tych substancji, ale radzi sobie z tym do pewnego momentu. jeżeli jelito „przecieka” stale przez wiele lat, dochodzi do chronicznego stanu zapalnego. Taki stan nazywamy endotoksemią. Czujemy się w miarę dobrze, ale naprawdę nie jesteśmy zdrowi, a nieodczuwalne procesy chorobowe już się toczą.
Endotoksemia
Kolejnym etapem badań mikrobioloów z UMW jest analiza wpływu metabolicznej endotoksemii na funkcjonowanie śródbłonka naczyń krwionośnych. Dotychczasowe wyniki wskazują, iż śródbłonek w takich warunkach staje się bardziej podatny na zmiany miażdżycowe.
– W tym roku skupimy się na badaniu miRNA – krótkich odcinków kwasów nukleinowych, które mogą modulować aktywność genomu komórki – tłumaczy prof. Beata Sobieszczańska. – Wcześniej wykazaliśmy, iż w śródbłonku zachodzą istotne zmiany pod wpływem endotoksyny i nasyconych kwasów tłuszczowych, natomiast teraz chcemy określić, które szlaki molekularne ulegają aktywacji. Tylko tak kompleksowe podejście pozwoli uzyskać pełny obraz procesów zachodzących w komórce i tym samym poszukiwać skutecznych środków blokujących niekorzystne mechanizmy – dodaje.
Badaczy interesuje w szczególności rozwój stresu oksydacyjnego oraz identyfikacja szlaków sygnałowych zaangażowanych w ten proces. Badania rozpoczęły się od komórek śródbłonka naczyń obwodowych, a w kolejnych etapach planowane jest rozszerzenie ich o śródbłonek komórek tworzących barierę krew–mózg. Celem tych badań jest najpierw zrozumienie mechanizmów, a następnie poszukiwanie możliwości ich zablokowania.
Egzosomy śródbłonka
Kolejnym obszarem badań są egzosomy śródbłonka – pęcherzyki, których skład zmienia się w przebiegu chorobowym. Naukowcy udowodnili, iż mogą one łączyć się z innymi komórkami i wpływać na ich funkcjonowanie. Prowadzone są już pierwsze eksperymenty, aby sprawdzić, jakie miRNA posiadają egzosomy śródbłonka eksponowanego na endotoksynę i nasycone kwasy tłuszczowe i jak te egzosomy oddziałują np. na komórki układu immunologicznego.
Aby dbać o mózg, przede wszystkim należy zadbać o dietę, która dostarcza składników odżywczych, wspierających korzystne bakterie w jelitach. Dieta ma najważniejszy wpływ na to, jakie bakterie będą dominować w naszym układzie pokarmowym. jeżeli karmimy bakterie, które mają korzystny wpływ, wspieramy swoje zdrowie.
Co lubią „dobre” bakterie?
– Korzystne dla jelit bakterie uwielbiają warzywa i owoce, ale nie oznacza to, iż musimy być wegetarianami. Warto jednak dodawać warzywa, szczególnie te liściaste i zielone, do każdego posiłku, bo są one korzystne nie tylko dla jelit, ale i dla mózgu – zapewnia kierownik Katedry i Zakładu Mikrobiogii UMW.
Przykładem „dobrych” bakterii są probiotyki, obecne m.in. w kiszonkach, kefirze, jogurtach. Mogą one pomóc w utrzymaniu odpowiedniej flory bakteryjnej. Jednocześnie prof. Sobieszczańska przestrzega przed ich nadmierną suplementacją preparatami farmakologicznymi, bo ma to swoje wady. W preparatach dostępnych na rynku znajduje się zwykle tylko 5-6 szczepów, ale flora bakteryjna w jelitach jest znacznie bardziej złożona, więc te przyjmowane w nadmiarze wraz z suplementem mogą ją zdominować i znów równowaga zostanie zaburzona.
Nie jest znana dokładna liczba bakterii w naszym organizmie, często wykrywany jest tylko ich materiał genetyczny i choćby nie wiemy jak wyglądają, co metabolizują. Zdecydowanie zaleca się przyjmowanie probiotyków po kuracji antybiotykowej, a nie w jej trakcie, ponieważ każda dawka antybiotyku niszczy równowagę flory bakteryjnej. Dlatego lepiej postawić na naturalne źródła probiotyków, które są tańsze i przynoszą więcej korzyści zdrowotnych. Zamiast przyjmować preparaty z probiotykami z apteki, lepiej zapewnić ich obecność w prawidłowej diecie.
Źródło: Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu, fot. Unsplash/ CC0