Jesienią szczególnie łatwo natknąć się na coś, co leży dosłownie pod nogami, a mimo to wciąż mało kto traktuje to jak źródło dochodu. Tymczasem są ludzie, którzy już od września zmieniają zwykłe spacery w szybki sposób na zdobycie gotówki — bez formalności, bez sprzętu i bez ryzyka.
Zarabianie na kasztanach staje się jesiennym trendem
Choć mogłoby się wydawać, iż owoce spadające z drzew nadają się co najwyżej do szkolnych dekoracji, rynek pokazuje coś zupełnie innego. W wielu regionach funkcjonują punkty skupu, które płacą od 50 groszy do choćby 2 zł za kilogram. Różnice wynikają z lokalnego popytu — tam, gdzie wiele osób zbiera, stawki są niższe, ale w miejscach, gdzie chętnych brakuje, ceny rosną do maksimum. Przy dobrej organizacji można w kilka godzin zgromadzić 100–150 kilogramów, co pozwala uzyskać 200–300 zł. Osoby pracujące w parach lub rodzinach potrafią ten wynik podwoić.
Kto stoi za skupem kasztanów?
Nie są to przypadkowi kolekcjonerzy. W zbiór surowca angażują się konkretne branże. Najbardziej aktywne są zakłady zielarskie, które przerabiają owoce na ekstrakty roślinne. Tuż za nimi plasują się przedsiębiorstwa kosmetyczne oraz farmaceutyczne. Warto dodać, iż również firmy produkujące pasze dla zwierząt zgłaszają zapotrzebowanie — kasztany są wykorzystywane jako składnik odżywczy. Odbiorcami bywają też koła łowieckie i myśliwi, którzy używają ich jako pożywienia dla dzików, jeleni i saren. W rezultacie jedno źródło surowca obsługuje kilka zupełnie różnych sektorów gospodarki.
Skąd tak duża wartość kasztanów?
Popularność nie bierze się z mody. kasztany są cenione ze względu na bogaty skład chemiczny. Znajdują się w nich kumaryny, flawonoidy, saponiny, fenolokwasy oraz garbniki. To naturalne substancje wykorzystywane między innymi do produkcji maści poprawiających krążenie. Dzięki nim możliwe jest wzmacnianie ścianek naczyń, ograniczanie widoczności pajączków i łagodzenie obrzęków. W niektórych preparatach stosuje się je także przy leczeniu krwiaków oraz wspomaganiu organizmu po odmrożeniach. Tak szerokie zastosowanie powoduje, iż zapotrzebowanie na surowiec jest stabilne z roku na rok.
Jak zbierać kasztany, żeby skup je przyjął?
Nie wystarczy wrzucić do worka wszystkiego, co spadło z drzewa. Skup przyjmuje jedynie te egzemplarze, które spełniają określone kryteria. Najważniejsze to brak łupin — najlepiej oczyszczać owoce od razu po zebraniu, zanim zaschną. Kolejnym warunkiem jest suszenie. Wystarczy rozłożyć je w suchym i przewiewnym miejscu na kilka dni. jeżeli pojawi się choćby jedna spleśniała sztuka, cały worek może zostać odrzucony. Dlatego doświadczeni zbieracze zawsze sortują zawartość przed oddaniem.
Gdzie szukać punktów odbioru?
Najłatwiej zacząć od internetu. Portale ogłoszeniowe pełne są lokalnych ofert. W mniejszych miejscowościach warto też sprawdzić grupy na Facebooku oraz tablice przy sklepach czy przystankach. Niektórzy odbiorcy nie publikują publicznych ogłoszeń — wolą znaleźć zaufanych dostawców wśród mieszkańców. Dobrym sposobem jest więc zapytanie w sklepie ogrodniczym lub aptece, bo często znają osoby, które przyjmują takie surowce.
Zbieranie jako aktywność dla całej rodziny
Dla jednych to źródło pieniędzy, dla innych sposób na spędzenie czasu w świeżym powietrzu. Wspólne wyprawy do parku czy lasu zamieniają się w rodzinną akcję. Dorośli zbierają, dzieci sprawdzają jakość i wyrzucają zniszczone egzemplarze. Niektóre rodziny podchodzą do tego jak do gry — kto uzbiera więcej, ten wybiera weekendową nagrodę. Takie podejście pozwala połączyć rekreację z praktycznym efektem.
Czy warto zacząć?
Nie jest to sposób na pełnoetatową pracę, ale jako sezonowy dodatek sprawdza się znakomicie. Nie wymaga kapitału początkowego, nie wiąże się z ryzykiem i można zacząć od razu. Wystarczy worek, rękawice i determinacja. A iż wiele osób wciąż traktuje kasztany jak jesienną ciekawostkę, konkurencja jest niewielka. Kto zacznie teraz, ten skorzysta najbardziej.