tak to się kiedyś nazywało.


Łapię ostatnie podobno w tym roku ciepłe dni. W plewieniu, kucharzeniu, jedzeniu i leżeniu na kocyku :P pomagała mi muchołówka szara:
I jak ja strrrraaasznie daaawno nie jadłam kartofli z ogniska. Chyba jeszcze u babci, jak jeszcze żyła.
1330.