Policjantom nie umknęło też dziwne zachowanie 33-letniej matki nastolatka. Kobieta nagle poszła do szklarni – żeby zbierać pomidory – jak powiedziała. Pomidorów nie zerwała, wyrwała za to z ziemi dorodny, ponad półtorametrowy krzew konopi indyjskich i próbowała go wynieść. Tłumaczyła potem, iż krzew należy do sąsiada, a ona tylko chciała go ukryć. Po przesłuchaniu sąsiada, 34-letniego mężczyzny, okazało się, iż „doglądał roślinę” razem z... ojcem nastolatka.
W trakcie przeszukania domu mundurowi zabezpieczyli też przedmiot przypominający broń palną, który zostanie poddany ekspertyzie. Krzew wysłany zostanie do badania pod kątem zawartości w roślinie THC. W zależności od wyników analizy