Zbliźniaczeni / floriankonrad

publixo.com 1 tydzień temu

jak rozumiesz metaforę `rzucaliśmy się podwórkami`?
uznasz, że... narkotyki, nonkonformizm,
czy inna tego typu trująca kołdreka,
którą można naciągnąć sobie aż pod krtań?

bo wiesz, to, co tam zawarłem jest nieco strzępiaste,
pali po pierwszym zażyciu, później – wywołuje
przyjemne uczucie odrealnienia, platyny rozmijającej się
o lata świetlne z kamieniem, wody parującej z sadzawki,
wrażenie skraplania się owej mulistej i
przebakteryjnionej cieczy, jako drogie perfumy.

z czym połączysz obrazek, po otrzymaniu którego
wraca się do siebie zygzakując
i z tremolo na ustach?

będzie impulsem wiodącym na barykady, energią
powodującą chęć zdobywania zewnętrznych
ścian wieżowców i to bez asekuracji,

czy rozrośnie się jako roślina,
której najbardziej żywą częścią będą kolce?
wątpię w drugą ewentualność.

uznasz to za atrybut nie do przecenienia,
szorstką, ale niezbywalną cechę?
wiem, iż tak.
Idź do oryginalnego materiału