"ZIRKUSKIND" a w Polsce "Chłopiec z Cyrku" to jedna z najnowszych produkcji filmowych naszych zachodnich sąsiadów, która zdobyła ogromne uznanie widzów i jury na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie zdobywając statuetkę Kryształowego Niedźwiedzia. Niebawem film trafi do kin, czy w Polsce to się jeszcze okaże, ale byłoby dobrze gdyby i nad Wisłą jak najszybciej można było zobaczyć ten film.
Jego oceny i recenzje póki co są naprawdę doskonałe, a tematyka filmu opiera się na chłopcu, Santino, który jest dzieckiem cyrkowców. Podróżuje po kraju w wozie z rodziną i zwierzętami – dziś tu, jutro tam. Dla niego domem nie jest stałe miejsce, ale jego rodzice Angie i Gitano, brat Giordano, niezliczone ciotki i wujkowie, kuzyni, a przede wszystkim pradziadek Ehe – jeden z ostatnich wielkich impresariów cyrkowych w Niemczech. Ehe opowiada Santino dzikie historie ze swojego długiego życia: o wspaniałym słoniu Sahibie, o swoich pierwszych krokach w arenie jako klaun oraz o poczuciu wolności, które sprawia, iż wszystkie trudy są tego warte. W jedenaste urodziny Santino Ehe pyta go, co sam chciałby pewnego dnia zaprezentować na arenie – bo przecież on również musi coś wnieść do wspólnoty. Ale jak Santino ma to odkryć? "Zirkuskind" ukazuje życie ostatnich niemieckich nomadów i to, jak wygląda dorastanie w dużej rodzinie pełnej zwierząt, ale pozbawionej zabezpieczeń i stałego domu. To dokumentalny film drogi z sekwencjami animowanymi o sile przynależności i wspólnoty.
